Wino i nie tylko

Herbata z charakterem: poznaj tajemnice herbaty Piag [wywiad]

Herbata z duszą, opakowanie jak dzieło sztuki i historie, które zapamiętasz na długo. Herbaty PIAG Tea tworzą opowieści: o marzeniach, odwadze i sztuce codzienności. Twórczyni marki, Agnieszka Filipkowska, udowadnia, że świetna herbata to nie tylko kwestia smaku, ale także estetyki i… cierpliwości. Przeczytaj, co kryje się za marką!

Podobnie jak w przypadku dobrego wina, sekret wyjątkowej herbaty kryje się w szczegółach. Pochodzenie, metoda zbioru, sposób kompozycji smaków – to wszystko sprawia, że picie herbaty może stać się wyjątkowym doświadczeniem.

PIAG Tea, marka stworzona przez Agnieszkę Filipkowską, czerpie z tej filozofii pełnymi garściami – łączy rzemieślniczą pasję z dbałością o najdrobniejszy detal. Czy można pić herbatę z takim samym zachwytem, jak degustuje się wybitne wino? Oto historia marki, która udowadnia, że tak!

Jak narodziła się idea stworzenia marki i herbaty Piag?

Agnieszka Filipkowska, właścicielka marki Piag Tea: – Prowadząc firmę od 2005 roku, która swoje produkty i usługi adresowała przede wszystkim do gastronomii, szybko się zorientowaliśmy, że najważniejszym i w sumie najtrudniejszym etapem jest zainteresowanie klienta swoją ofertą. Kolejnym krokiem jest zaspokojenie jego potrzeb i stworzenie relacji opartej na poczuciu bezpieczeństwa. Zawsze dokładaliśmy wszelkich starań i nadal tak robimy, ponieważ głęboko wierzymy, że tak powinno być, aby nasi klienci czuli się z nami bezpiecznie.

Pierwszym naszym produktem była kawa, a to szeroki temat związany z maszynerią, serwisem, szkoleniami… Drugim była herbata. Mimo że oferowaliśmy herbaty świetnych marek, każdej z nich zawsze czegoś brakowało. Marzenie o własnej marce herbacianej zrodziło się bardzo wcześnie, ale ogrom pracy i wiedzy potrzebnej do zrealizowania tego marzenia nas przerażał.

Jakie były największe wyzwania na starcie?

Od początku wiedzieliśmy, że chcemy, aby naszej marce na każdym etapie towarzyszył efekt wow. Doskonała herbata i rzetelne opakowania. I to właśnie opakowania stanowiły największy problem. Szczególnie przy tworzeniu kolekcji herbat w saszetkach o piramidalnym kształcie wykonanych z biodegradowalnego materiału i opakowanych w wysokobarierowe koperty. Troszkę musieliśmy pogłówkować, aby stworzyć minimalną i elastyczną linię opakowań, a potem znaleźć wiarygodnych partnerów, którzy je dla nas przygotują. Mamy to szczęście, że pracuje z nami Kasia Korzeniowska, prywatnie córka Piotra Korzeniowskiego, bez którego nie byłoby PIAG-a. To graficzka o wielkim talencie, która od dziecka słyszała o naszym marzeniu i potrzebie własnej marki herbaty. Stworzyła kilka różnych projektów wizerunku marki PIAG. Jesteśmy bardzo dumni z Kasi pracy. Nasze opakowania są jak dzieła sztuki. Warto się otaczać pięknymi rzeczami, bo przecież „earth” bez „art” to tylko „eh”!

Herbaty Piag wyróżniają się wysoką jakością i unikalnymi kompozycjami. Jak przebiega proces wyboru dostawców herbat i składników?

Pracujemy w herbacie już wiele lat. Znamy sporą grupę ludzi z branży herbacianej i wiemy, do kogo i po co się zwrócić. Jest to wynik zdobytej przez lata wiedzy i kontaktów.

Unikalne kompozycje, które szybko znajdują entuzjastów, to również efekt znajomości rynku wynikający z doświadczenia. Nasi klienci zawsze pytali nas o czarną herbatę z wiśnią. Upodobanie do takiej herbaty może być pozostałością po rosyjskim zaborze, kiedy to przygotowywano herbatę w samowarze i pito z dodatkiem konfitury czy to wiśniowej, malinowej, a często różanej. Dlatego aby stworzyć taką kompozycję czarnej herbaty z wiśnią, zaczęliśmy od… przygotowania domowej wiśniowej konfitury i zmieszania jej z krzepką, słodową czarną herbatą.

Wiedząc, jak taka kompozycja powinna smakować, zabraliśmy się do stworzenia herbacianej mieszanki. Efektem jest Lovers Lips (Usta Kochanków). Nazwa prawie oczywista, bo, jak mówią słowa wiersza Bolesława Leśmiana „Wiśnia”: „Rosła wiśnia w królewskim ogrodzie. Król ją ujrzał o słońca zachodzie. Ujrzał, tajnym zapłonioną żarem, I obłąkał swe zmysły jej czarem. Ach, nie po to się czerwienię, by gasić Twe pragnienie”. Bardzo nam pasowały jeszcze słowa piosenki Manaam „Lipstick On The Glass”. Bezsprzecznie pełen zmysłowości jest wiśniowy kolor ust.

I tak to się dzieje. Każda nasza herbata ma swoją historię powstania, która często związana jest z codziennością naszej rodziny i przyjaciół.

Wasza marka ma swoją osobowość. Jak opisalibyście styl i ducha herbaty Piag?

Nad PIAG – BeauTEAful Polish Brand – krąży duch troski i życzliwości. Tworzymy markę uczciwą i pozytywną. Jedno z naszych haseł „Piag – zaspokaja pragnienie przyjemności” wyraża myśl, spostrzeżenie, że filiżanka czy kubek herbaty jest chwilą odpoczynku i beztroski w zagonionej codzienności. Herbata przynosi wytchnienie, a gdy jest smaczna, wywołuje uśmiech przyjemności na twarzy.

Chiński mędrzec powiedział kiedyś, że „Herbatę się pija, by zapomnieć o hałasie świata”. Wartości ważne dla nas to szacunek i troska do otaczającego nas świata i drugiego człowieka. Tolerancja, ale nie obojętność. Życie może być proste i szczęśliwe, ale to udaje się niewielu z nas. Herbata łączy ludzi i podobno nie ma problemu, którego nie da się rozwiązać przy filiżance herbaty.

Charakterystyczne są też opakowania herbaty Piag. Jaką wagę przykładacie do ich estetyki? Czy projektując je, inspirowaliście się jakimiś konkretnymi trendami lub kulturą?

Przykładamy ogromną uwagę do wyglądu naszych opakowań. Staramy się, aby zwracały uwagę i składały obietnicę wyjątkowo smacznego naparu, jaki uzyskamy po zaparzeniu naszych herbat. Kasia, robiąc ilustracje, inspiruje się najczęściej herbatą, składnikami, które jej towarzyszą oraz emocjami, jakie herbata wywołuje. Najtrudniejszą do zilustrowania była czarna herbata „Wake Me Up! Breakfast”. Etykieta powstała niedawno – jest piękna. Świt i jutrzenka pomyślności.

Jakie są najczęściej wybierane przez klientów smaki herbat? Czy któryś produkt szczególnie Was zaskoczył swoją popularnością?

Powszechnie wiadomo, że w naszym kraju najczęściej sprzedają się czarne herbaty i wszelkie wariacje Earl Grey’a. Mamy pachnącą radością herbatę „Sunny Paper Kites”, gdzie czarna herbata spotyka się z naszą lokalną bohaterką, czyli czarną porzeczką, cytryną i rozwijającym się rozmarynem. To kompozycja doceniana za swą wyjątkowość i niebanalność.

Wyjątkowo udany jest też „Muscat Darjeeling”, gdzie pełne aromatu liście herbaty Darjeeling, często naturalnie posiadające nuty słodkich winogron muskat, mają wzmocnione to słodkie doznanie naturalnym aromatem.

Jak zmieniło się Wasze podejście do herbaty od momentu stworzenia marki?

W naszym domu czajnik bezustannie „bulgocze herbaciane nonsensy”, czytamy jeszcze więcej książek, doceniamy swoje towarzystwo. Wydaję nam się, że nadzieja na lepsze jutro ma kolor zielony. Tak jak herbata… A my jeszcze w „zielone gramy”.

Wybraliśmy dla Ciebie: