Czy da się stworzyć alkohole z duszą zen? Japonia udowadnia, że tak. To właśnie w Kraju Kwitnącej Wiśni powstają jedne z najbardziej intrygujących trunków świata. Japońskie alkohole zaskakują precyzją, elegancją i różnorodnością, która nie mieści się w jednej kategorii.
Japońskie alkohole nie powstają „przy okazji”. Są wynikiem kunsztu, tradycji i obsesyjnego wręcz dążenia do doskonałości, a jednak większość z nas zna tylko sake. To tak, jakby oceniać świat win tylko po prosecco! Czas więc zanurzyć się głębiej w kulturę alkoholi japońskich. Od klasycznych trunków po tropikalne eksperymenty – Japonia ma naprawdę wiele do zaoferowania.
Sake, czyli nie takie „wino ryżowe”, jak je malują
Jak pić sake? To pytanie wraca jak bumerang – i nie bez powodu. Bo choć wielu porównuje je do wina ryżowego, to z enologiczną rzeczywistością ma to niewiele wspólnego.
Produkcja sake opiera się na fermentacji ryżu (najczęściej polerowanego), a zamiast drożdży używa się pleśni koji. Efekt? Trunek o subtelnej strukturze, delikatnie umami, często z nutami gruszki czy białych kwiatów. Sake najlepiej smakuje w temperaturze podanej przez producenta – niekiedy schłodzone, czasem podgrzane. Do kieliszków wina trafia nie bez powodu. Aromat zasługuje na pełne skupienie.
Więcej o sake pisaliśmy w artykule „Sake: jak pić, jak smakuje? Wszystko o sake”. Przeczytaj koniecznie!
Shōchū i Awamori – japońskie alkohole o wielu twarzach
Jeśli sake to elegancki kuzyn, shōchū jest jego bardziej zadziornym bratem. Ten destylowany alkohol (25–30%) pochodzi z południa Japonii i może być robiony z batatów, jęczmienia, ryżu. – W zależności od sposobu produkcji dają zróżnicowany smak, od ziemistego po delikatnie owocowy. Shōchū można też pić na różne sposoby: na zimno, ciepło (w specjalnych czarkach), a także w koktajlach – opowiada Kacper Woźniak, head sommelier w Fine Wine.
Awamori to z kolei perła Okinawy. Choć również destylowany z ryżu, ma zupełnie inny charakter. Jest mocniejszy (do 40%), destylowany tylko raz, a do fermentacji używa się pleśni koji. Smak? Przypominający dobrą wódkę ryżową. Doskonały do koktajli, szczególnie tych z cytrusami lub wermutem.
Japońska whisky o niesamowitej precyzji
Jeszcze 20 lat temu mało kto słyszał o japońskiej whisky. Dziś single malty z Japonii regularnie zdobywają tytuły najlepszych whisky świata. Dlaczego? Bo Japończycy potraktowali szkocką tradycję jak wzór – i podnieśli poprzeczkę.
Nie chodzi tylko o proces leżakowania czy wybór beczek, ale o każdy detal. Od źródlanej, często niefiltrowanej wody (np. z góry Daisen w whisky The San-In Blended Japanese), po klimat, który sprzyja równomiernemu starzeniu destylatów. Japońska whisky jest miękka, elegancka, często wręcz aksamitna. Najlepiej serwować ją „neat” lub „on the rocks”. I podziwiać.
A jeśli ciekawi Cię różnica między whisky a whiskey, koniecznie przeczytaj artykuł „Whisky? Whiskey? Oto jest pytanie! Poznaj różnice”.
Słodkie Umeshu, ale z charakterem
Na Zachodzie Umeshu znane jest jako śliwkowe wino, a w rzeczywistości bliżej mu do nalewki. Robione z owoców ume (czyli moreli), zalewanych spirytusem i zasypywanych cukrem. Brzmi prosto, ale umeshu to sztuka balansu.
Najlepsi producenci – jak Nakata – dążą do złotego środka między słodyczą a kwasowością. Efekt to trunek deserowy, który sprawdzi się jako aperitif. W kieliszku do wina, odpowiednio schłodzone, pokazuje całą swoją głębię.
Japońskie alkohole i nowości: gin, rum i lokalne eksperymenty
Japonia coraz śmielej eksperymentuje też z ginami i rumami. Japońskie giny pachną wiśnią, yuzu, zieloną herbatą, a nawet jałowcem japońskim. Zamiast angielskiego dry ginu mamy tu coś znacznie subtelniejszego, idealnego do koktajli w stylu G&T z twistem. – Japońskie giny niosą naprawdę niepowtarzalne smaki i aromaty. Im bardziej nietypowa receptura, tym ciekawiej. Nie są to jednak mocne, jałowcowe smaki. Japończycy idą raczej w kierunku lokalnych kwiatów, unikalnych cytrusów. W kierunku subtelności – mówi Woźniak.
Japoński rum? Tak, choć produkowany głównie na Okinawie. Z melasy, nie z soku trzciny – co daje łagodniejszy, bardziej kremowy efekt. Dobre japońskie rumy smakują świeżo i lekko orzechowo. A do tego: likiery z owoców yuzu, a nawet… mimozy produkowane z owoców morza. Tak, dobrze czytasz. Japonia nie zna granic.
Równowaga, precyzja, umiar – wszystko, co znamy z japońskiej kultury, znajduje odzwierciedlenie w tamtejszych trunkach. Dla miłośników wina to świetna okazja, by poszerzyć horyzonty i doświadczyć nowych wymiarów aromatów i struktur.
Więc następnym razem, gdy będziesz sięgać po kieliszek, może wybierzesz kieliszek schłodzonego sake lub japońskiej whisky z lodem? Zobacz naszą selekcję japońskich alkoholi w Fine Wine. Zachęcamy!