Polskie wina musujące to klejnot wśród win. Ich produkcja jest bardziej wymagająca, ale polscy winiarze wyzwań się nie boją. Za pomocą jakich metod powstają zatem polskie wina musujące? Przeczytaj!
Polskie wina musujące zdobywają coraz większe uznanie. Niektóre z nich powstają z odmian hybrydowych, inne z klasycznych szczepów takich jak chardonnay, pinot noir czy riesling. To zróżnicowanie sprawia, że każde wino musujące z Polski ma swój niepowtarzalny charakter.
Co wyróżnia polskie wina musujące? Warunki klimatyczne, które są doskonałe do ich produkcji. Podobnie jak w Anglii, gdzie powstają wyśmienite musiaki, Polska ma potencjał, by wyspecjalizować się w produkcji win musujących.
– Polska zaczyna stać bąblami. Coraz więcej winiarzy sięga po tworzenie win musujących, a eksperci winiarscy, również ci z zagranicy i krajów winiarskich, twierdzą, że przyszłość polskiego winiarstwa to właśnie mus. Warunki klimatyczne, odmiany… To może być recepta na sukces. Tam, gdzie innym brakuje coraz częściej żywej kwasowości i wigoru, polskie wina mogą wypełnić skutecznie jakościową lukę. Te prognozy uwzględniają również znaczący eksport tego rodzaju butelek. Czas pokaże, czy się ziszczą, czemu mocno kibicujemy – przekonuje Krzysztof Sułek, sommelier Fine Wine.
Producenci wykorzystują wszystkie popularne metody tworzenia win musujących: zarówno metodę szampańską z długim leżakowaniem na osadzie, jak i metodę Charmata, znaną z prosecco. Poznaj je wszystkie!
Pét-nat: metoda, która zawojowała salony
Pét-nat, czyli pétillant naturel, to metoda zdobywająca popularność nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Ta technika polega na przechwyceniu naturalnych bąbelków. Wino jest butelkowane przed zakończeniem pierwszej fermentacji, co pozwala na naturalne wytworzenie dwutlenku węgla.
Polskie wina musujące przygotowane tą metodą znane są z nieprzewidywalności i unikalnych smaków. – Te naturalnie, spontanicznie tworzone wina musujące z osadem mają coraz szersze grono zwolenników. Nie dziwi więc fakt, iż na rynku jest coraz więcej kapslowanych butelek w różnej stylistyce oraz w różnej barwie – komentuje Sułek. W Salonach Fine Wine możesz znaleźć np. wino Miraż z Winnicy Novi – to pét-nat o cudnej różowej barwie. Dominują w nim nuty czerwonych owoców, w tym truskawek, porzeczek czy żurawiny.
Chcesz wiedzieć więcej o metodzie pét-nat? Przeczytaj artykuł „Moda na wino pét-nat. Poznaj najnowszy trend w winiarstwie”.
Metoda tradycyjna, czyli klasyczna elegancja
To ta sama technika, która dała początek słynnemu francuskiemu szampanowi. Metoda tradycyjna obejmuje drugą fermentację w butelce, tworząc drobne, ale trwałe bąbelki, które znamy z wysokiej jakości win musujących. Polscy winiarze przyjęli tę klasyczną metodę i wynieśli naprawdę na wysoki poziom.
Jak mówi Krzysztof Sułek, polscy winiarze podczas degustacji win musujących wyprodukowanych metodą tradycyjną śmiało stają jak równy z równym z uznanymi przedstawicielami specjalizującymi się w bąbelkach nawet od stuleci. – Coraz więcej producentów tworzy już taką ilość wina, że i żyropalety (ręczne lub automatyczne) bywają stosowane zamiast manualnego remuage. Dojrzewanie nad osadem, a raczej jego długość wzorowana jest na klasykach, takich jak szampan czy cava. Są też producenci, którzy idą własną drogą i albo skracają, albo częściej znacznie wydłużają ten czas – dodaje Sułek.
Wśród polskich win musujących produkowanych metodą szampańską warto wyróżnić winnicę Equus, a dokładniej Sekt Riesling Extra Dry. Pachnie cytrusami, jabłkami i gruszkami, które oblane są karmelem i obsypane kruchym ciastem… Czy to nie brzmi wspaniale?
W tym samym regionie, czyli w Lubuskiem, mieści się winnica Gostchorze prowadzona przez Francuza Guillaume Dubois. To właśnie spod jego ręki wyszło wino GostArt – stworzone według szkoły francuskiej ze szczepów riesling, pinot gris i pinot blanc. Koniecznie spróbuj tego wina!
Metoda Charmata: nowoczesna alternatywa
Metoda Charmata to innowacyjne podejście, które łączy w sobie zarówno elegancję i nowoczesność. W tej technice druga fermentacja zachodzi w dużych wysokociśnieniowych kadziach. Co istotne, ta metoda pozwala na zachowanie wyjątkowego charakteru polskich win musujących, jednocześnie pozostając dostępną dla szerszego grona miłośników. Dlaczego? Oferuje doskonałą jakość wina, nie obciążając przy tym zbytnio portfela.
– Są i tacy, którzy szykują się do wytwarzania win musujących metodą Charmata (Martinottiego). Tu już skala jest znaczna, zatem wina będą miały zasięg ogólnopolski, mogąc zachwycić jakością, a konkurować ceną dzięki innym kosztom produkcji – wylicza Sułek.
Długie miesiące w zbiornikach ciśnieniowych spędziło m.in. wino Riesling Szumiący z Winnicy Wieliczka. Ma dość delikatne musowanie (dlatego „szumiący”), dobry poziom kwasowości i intensywny owocowy zapach.
O różnicy między winami wytwarzanymi metodą szampańską a metodą Charmata dowiesz się więcej z artykułu „Lekcja VII – Musujące wina”.
Zatem czy Polska winami musującymi stoi? Zdecydowanie! Kiedy następnym razem podniesiesz kieliszek polskiego wina musującego, wznieś toast za rzemieślniczą pracę i różnorodne metody, po które sięgają polscy winiarze. A jeśli masz więcej czasu, zajrzyj w lipcu do Krosna Odrzańskiego, gdzie Guillaume Dubois i winiarze z tzw. „klubu 5” organizują festiwal Muśnięci – poświęcony właśnie polskim winom musującym. Na zdrowie!