Czy zastanawiało Cię, dlaczego zimą sięgamy po mocniejsze alkohole, a latem po orzeźwiające koktajle? Odpowiedź na to pytanie zna Kacper Woźniak, head sommelier Fine Wine, który zagłębia się w kalendarz sezonowości alkoholi. Przeczytaj, jak różne pory roku wpływają na nasze gusta i jakie trunki najlepiej pasują do wiosny, lata, jesieni i zimy.
Wyobraź sobie ciepłą letnią noc, gdy w towarzystwie przyjaciół delektujesz się doskonałym winem. Łańcuszki bąbelków w zimnym prosecco tańczą w promieniach zachodzącego słońca. Ale gdy nastaje jesień i ulice spowijają wieczorne mgły, delikatne koktajle ustępują miejsca szkarłatnym winom czy korzennym grzańcom. Tak, każdy z nas ma „wewnętrzny” kalendarz sezonowości!
Kacper Woźniak, head sommelier Fine Wine, wyjaśnia, jak zmieniające się sezony kierują naszymi preferencjami alkoholowymi. Od orzeźwiających letnich koktajli po bogate, zimowe trunki – dowiedz się, co sprawia, że sezonowość trunków jest taka interesująca.
Czy kalendarz sezonowości alkoholi to tradycja czy raczej trend? Jak można go rozumieć?
To dość nieoczywiste połączenie tradycji i trendu. Tradycji, bo przecież od zarania pradziejów „szykujemy się” na zimę, zmieniamy swój sposób odżywiania. Zima jest tym trudnym okresem, który musimy jakoś przetrwać, mimo że na dworze śnieg, lód, niskie temperatury, a do tego rośliny nie dają owoców. Zwykle jemy więc ciężej i więcej, bo chcemy mieć „zapasy”. I podświadomie wybieramy cięższe alkohole, które pomogą poradzić sobie z trawieniem. Dla kontrastu lato oznacza dłuższe dni, a więc jesteśmy bardziej aktywni i nie potrzebujemy już tej ciężkości.
Jak różne pory roku wpływają na ten kalendarz sezonowości?
W okresach letnich, cieplejszych będą dominować aromaty kwiatów i cytrusów. Podczas tych chłodniejszych, mokrych miesięcy z krótszymi dniami królują alkohole o aromatach ciemnych owoców i przypraw, ziemistych i orzechowych smakach.
Kluczem jest jednak nie tyle pora roku, ile temperatura. Widać to np. nad polskim morzem. W ciągu dnia wczasowicze zwykle piją łagodne piwo, delikatne prosecco, odświeżające, cytrusowe koktajle. Wieczorami, gdy temperatura mocno spada, nie odmawiają sobie nawet grzanego wina.
Jakie alkohole najlepiej sprawdzają się zimą? Czy są to tylko mocne trunki, czy również inne kategorie?
Zimą królują grzańce z korzennymi przyprawami. Ci, którzy nie preferują grzanych trunków, sięgają po prostu po wino czerwone albo cięższe piwa, takie jak portery. Wśród nalewek zimą najczęściej wybierane są te, które powszechnie uznaje się za wspomagające odporność, czyli dereniówki, wiśniówki, smorodinówki. W kategorii mocnych alkoholi królują brandy, koniaki, armaniaki, ciemne rumy pite solo albo w koktajlach – ważne, aby miały czekoladowe, orzechowe lub przyprawowe aromaty. W temacie czekolady nie mogę też nie wspomnieć o winie lodowym, które idealnie pasuje do czekoladowych deserów.
A które alkohole są idealne na wiosnę, gdy zaczynamy odczuwać potrzebę lżejszych i bardziej świeżych smaków?
Zainteresowanie orzeźwiającymi alkoholami zwiększa się wtedy, gdy pojawiają się pierwsze kwiaty i więcej słońca, a dzień się wydłuża. Wtedy serwujemy sobie więcej świeżych, aromatycznych nut. Na stołach pojawiają się nowalijki, więc naturalnie sięgamy po łagodniejsze wina białe, takie jak vinho verde. Co ważne, wiosna jest również otwarciem sezonu na nowe roczniki win.
Które trunki królują latem? Czy chłodne koktajle i piwa rzemieślnicze to jedyne opcje?
Skoro na talerzach mamy więcej sałatek, ryb, drobiu, to zdecydowanie częściej wybieramy wino białe lub wino różowe. Wśród piw dominuje jasne piwo pszeniczne. Jeśli preferujemy nalewki, to kupujemy te delikatniejsze w smaku, jak pigwówkę, cytrynówkę, limoncello. Wódkę i giny rozcieńczamy z tonikami, sokami. W menu koktajlowym króluje whisky sour, spritze. A solo – odświeżający cydr.
Jesień to czas przejściowy – jak dobierać alkohole w tym okresie? Czy wino, cydr lub korzenne smaki są tutaj dobrym wyborem?
Jesień to czas na dziczyznę, grzyby, mięsa, więc stawiamy na wina beczkowane lub wina pomarańczowe, które wiążą cechy wina białego z czerwonym. Na początku listopada chcemy się nacieszyć winem świętomarcińskim, a od trzeciego czwartku listopada startuje sezon winiarski – i wtedy rusza zainteresowanie winami młodymi.
Z mocnych alkoholi do grzybów i cięższego jedzenia pasują rzemieślnicze okowity smakowe i torfowe, pełniejsze whisky. Na pewno nie słodkie bourbony.
Kalendarz sezonowości to też składniki sezonowe. Czy warto wykorzystywać je w drinkach? I czy muszą to być tylko owoce?
Niekoniecznie tylko owoce. Warzywa nie są niczym zaskakującym w koktajlach, ale fakt – to owoce są zwykle tym sezonowym składnikiem w koktajlu. Latem i wiosną warto sięgnąć po bittery, róże, truskawki, maliny. Jesienią i zimą – cynamon, gałkę muszkatołową, goździki, czekoladę, orzechy, wiśnie.
Czy temperatura serwowania alkoholu ma wpływ na odbiór smaku w różnych porach roku?
Tak – i bardzo dobrze widać to na przykładzie piwa. Latem musi być jak najbardziej schłodzone, a zimą? Najlepiej jak jest gorące! Polecam też porównać whisky latem i whisky zimą. W lipcu i sierpniu prędzej wybierzemy whisky na lodzie. W grudniu – rozcieńczone kroplą wody. To naturalne, że mamy swoje preferencje temperaturowe.
Podobne zasady stosujemy względem innych alkoholi. Zimą beczkowane chardonnay będzie smakowało najprzyjemniej w temperaturze 14 stopni Celsjusza. Latem, gdy pojawia się lżejsze jedzenie, a temperatura za oknem podskakuje do 30 stopni, wolimy mocniej schłodzić chardonnay.