Akademia sommeliera

Winnica Kojder: stawiamy na autentyczność i bioróżnorodność [WYWIAD]

Uprawa winorośli i tworzenie win to trudne zadanie. Ekologiczna uprawa i ekologiczna produkcja – jeszcze trudniejsze. Jednak Winnica Kojder żadnych wyzwań się nie boi i od początku swojego istnienia stawia na bioróżnorodność. Jak to robi? Przeczytaj nasz wywiad.

Winnicę Kojder prowadzi rodzeństwo: Anna Kojder-Ciubak i Artur Kojder. Razem tworzą wina, które dostrzegają nie tylko miłośnicy z całego kraju, ale również krytycy winiarscy i dziennikarze. Spod ich rąk powstają wina spokojne (takie jak Kojder Cabernet Cortis), musujące (Kojder Pet-Nat) czy organiczne (Kojder Muscaris). Różowe, czerwone, białe, a nawet pomarańczowe – winnica Kojder ma bardzo szeroką ofertę.

Czy prowadzenie biznesu rodzinnego to trudne zadanie? Jakimi działaniami na winnicy można pomóc przyrodzie? I wreszcie jakie wnioski może wyciągnąć po niemal dekadzie tworzenia win? O to wszystko zapytaliśmy Annę Kojder-Ciubak, współwłaścicielkę winnicy Kojder.

Historia powstania winnicy Kojder jest niezwykle inspirująca. Jak narodził się pomysł założenia winnicy?

Anna Kojder-Ciubak: – Pomysłodawcą był nasz tata, który od zawsze marzył o własnej winnicy. Jeszcze jak byliśmy dziećmi, nasz tata marzył o tym, by na starość kupić parcelę we Włoszech na wyspie Elba i tam spędzić swoją emeryturę. Z biegiem lat klimat się zmienił i w Polsce zaczęło przybywać coraz więcej winnic. To w głównej mierze skłoniło nas do podjęcia decyzji o założeniu winnicy, a próby win, które obecnie były w Polsce, utwierdziły nas w decyzji.

Winnica Kojder jest przedsięwzięciem rodzinnym. Jak wygląda współpraca między rodzeństwem w zarządzaniu winnicą?

Każdy z nas ma swoje zadania. Przykładowo ja jestem odpowiedzialna za uprawę winorośli, a Artur zajmuje się procesem winifikacji. Wspólnie podejmujemy decyzje odnośnie stylistyki poszczególnych win, kupażowania czy strategii sprzedaży i marketingu.

Współpraca z rodziną nie zawsze należy do łatwych, ale jesteśmy dla siebie ogromnym wsparciem i to jest największą wartością. Dodatkowym atutem rodzinie współpracy jest potężne zaufanie, którym się darzymy.

Zanim rozpoczęliście własną produkcję, zdobywaliście doświadczenie w renomowanych winnicach w Niemczech. Jakie najważniejsze lekcje wyciągnęliście z tych podróży?

Najważniejszą lekcją było dla nas to, że wino powstaje w winnicy. W 80% zależy od jakości owocu, a jednym z głównych czynników odpowiedzialnych za jakość owocu jest gleba. Stąd kładziemy duży nacisk na bioróżnorodność. Dlatego też od początku postawiliśmy na ekologiczną uprawę winorośli.

W naszym przedsięwzięciu kierujemy się zasadą „tak dużo, jak to konieczne, tak mało, jak to możliwe”. Zależy nam na tym, by nasze wina były autentyczne i jak najlepiej odzwierciedlały nasze terroir.

Czy może Pani podzielić się jakąś anegdotą z początków działalności, która szczególnie zapadła w pamięć?

Wspominając nasze początki, przychodzi mi na myśl nasza pierwsza „winiarnia”. Pierwsze nasze wino powstało w kontenerze chłodniczym, w którym stało kilka 600-litrowych zbiorników!

Nowa winiarnia, w której wino będzie produkowane całkowicie grawitacyjnie, to imponująca inwestycja. Jakie korzyści niesie ze sobą ten sposób produkcji wina?

Grawitacyjna produkcja wina doskonale wpisuje się w naszą filozofię. Zależy nam na tym, by jak najmniej ingerować podczas winifikacji. Przepompowywanie wina ma negatywny wpływ: utlenia je i uszkadza na poziomie mikrobiologicznym. Dodatkowo grawitacyjna produkcyjna powoduje zachowanie dwutlenku węgla, który powstaje podczas fermentacji. Dwutlenek węgla konserwuje wino, co pozwala obniżyć sortowanie siarczynów do ekstremalnie niskich poziomów.

Zrównoważony rozwój jest jednym z filarów działalności winnicy Kojder. Jakie konkretne działania podejmujecie, aby utrzymać bioróżnorodność i minimalizować wpływ na środowisko?

Ekologiczna uprawa winorośli wiąże się z tym, że nie używamy chemicznych środków ochrony roślin ani syntetycznych nawozów. W międzyrzędziach naszej winnicy wysiewamy specjalną mieszankę roślin. Rośliny te pełnią rolę zielonego dywanu, który nie tylko chroni glebę przed nadmiernym parowaniem wody, lecz także stanowi schronienie dla ptaków, gryzoni i owadów.

Miododajne rośliny przyciągają różnorodne owady, które konkurują ze szkodnikami winorośli. Z kolei rośliny motylkowe wzbogacają glebę, dostarczając głównie azotu oraz wiele innych cennych składników pokarmowych.

Jakie trudności napotkaliście podczas produkcji wina bez użycia chemii ochrony roślin czy sztucznych nawozów?

Ekologiczna uprawa winorośli wiąże się ze zdecydowanie większym nakładem pracy. Nie stosujemy pestycydów – chwasty zwalczamy tylko mechanicznie. W ekologii opryski ochronne wykonuje się dużo częściej niż przy konwencjonalnej uprawie. Podstawą powodzenia uprawy ekologicznej jest zrozumienie natury. Staramy się nie walczyć z naturą, gdyż taka walka jest z góry skazana na niepowodzenie. Kluczem do sukcesu jest współpraca z naturą i wykorzystywanie potencjału, który w niej drzemie.

W tym roku dwa wina z winnicy Kojder zdobyły brązowe medale w konkursie WINOPL. Czy są one dla Was potwierdzeniem słuszności obranej drogi, czy raczej motywacją do dalszej pracy?

Zdobyte medale i wyróżnienia zawsze cieszą, ale nie spoczywamy na laurach. Jesteśmy zmotywowani do dalszej pracy i zdobywania nowych doświadczeń winiarskich. Każdy rok jest inny, każdy nowy sezon jest wyzwaniem.

Czy są jakieś nowe projekty, które chcielibyście zrealizować w nadchodzących latach?

Wizji i planów rozwojowych mamy bardzo dużo. W najbliższej przyszłości planujemy rozwinąć się pod kątem turystycznym: chcemy stworzyć punkt gastronomiczny w winnicy oraz bazę noclegową. Mamy również głowy pełne pomysłów odnośnie nowych win, te jednak wymagają cierpliwości i czasu. Uchylając rąbka tajemnicy, część zbiorów z rocznika 2019 wciąż czeka na swoją premierę, której to można się spodziewać w najbliższych latach. Dodatkowo planujemy rozwinąć ofertę win z beczek dębowych.

You Might Also Like...