Do końca nie wiadomo dlaczego, lecz utarło się zupełnie mylne powiedzenie, iż im wino starsze, tym lepsze. Idąc tym tropem można powiedzieć, że sok owocowy im starszy, tym lepszy, że auto im starsze, tym sprawniejsze. Wreszcie, że tak popularny komputer im więcej lat ma od swojej produkcji, tym lepsze parametry zyskał. W każdym z tych stwierdzeń, podobnie jak w pierwszym, jest fałsz.
Dlaczego wino starsze wydaje się lepsze? Antyczna geneza?
Być może geneza tego popularnego pod każdą strzechą hasła, bierze się z czasów antycznych. Wtedy to zblazowani Rzymianie, poszukując kolejnych podniet w swym rozpuszczonym żywocie, znajdowali prawdziwe rara avis wśród win, stare roczniki. W zdecydowanej większości zapewne niepijalne, lecz czymś trzeba było zabłysnąć w towarzystwie. A pamiętajmy, iż nasze biesiady w porównaniu do starożytnych zarówno pod względem oprawy, intensywności a zwłaszcza długości, się nie umywają. Tak więc przekonanie o tym, że stare wino jest lepsze, tam może mieć swoje mocne korzenie.
Są wyjątki
Dziś win z predestynacją do długowieczności nie ma zbyt wiele i prawdę mówiąc, nigdy ich zbyt wiele nie było. To ułamek światowej produkcji, mikropromil. Klasyczne wina, obojętne czy ich zakupu dokonujemy w profesjonalnym sklepie winiarskim, czy sięgamy po nie w dyskoncie, swą żywotność mają w przedziale trzech-pięciu lat. Oczywiście na butelce wina nie znajdziemy daty przydatności do spożycia (co najwyżej datę rozlewu), bo o tej, prócz dziesiątków czynników, decyduje też zdrowy rozsądek. Szybciej, czasem wręcz gwałtownie starzeją się wina proste, zwłaszcza kompromisowe półwytrawne, półsłodkie. Wcześniej nad grobem stają wina białe. Ale to nie jest tak, że napiwszy się starego wina mamy sensacje żołądkowe. Po prostu w pierwszej kolejności zabrana jest nam radość z picia wina, jego hedonistyczny nastrój.
Wiekowe wina, wielkie pieniądze
Oczywiście wpływ na jakość wina wraz z upływem czasu ma wiele czynników. Jego jakość, miejsce pochodzenia, styl, metody produkcji, odmiany winorośli, miejsce przechowywania. Lecz co ja tu wypisuje, zapyta ktoś, skoro niejedna osoba czytała bądź słyszała o aukcjach winiarskich butelek z wieku XIX, sprzedawanych za niebotyczne sumy. Cóż, jest to prawda, ale wina te mają w większości przypadków walory czysto kolekcjonerskie. Zarówno sprzedający, jak i kupujący, nie chciałby się raczyć z tej butelki, ale sama w sobie ma ona wielką wartość. To trochę jak w świecie filatelistyki. Rzadki znaczek ma wielką wartość, ale raczej już go nie użyjemy i nie nakleimy na świąteczną kartkę w przypływie ekstrawagancji.
Jeśli ktoś mimo wszystko nadal poszukiwać będzie win starych lub też do długiego przechowywania, niech wybiera z rozsądkiem. Znajdzie je zarówno wśród drogich burgundów czy win bordoskich. Wypatrzy coś także w towarzystwie bardziej przyjaznych win z Piemontu, ale też w bezpiecznej przystani szlachetnie słodkich win, jak chociażby win tokajskich, dobrych sauternes czy wreszcie porto.
Czy więc stare wina są lepsze? Jeśli chodzi o smak, niemal zawsze odpowiedź brzmi „nie”. Jednak dla kolekcjonerów, którzy przyjemność znajdują nie w samym trunku, a jego historii i roczniku, stare wino będzie stale nie lada gratką.