Wino i nie tylko

Burgundia vs. Bordeaux, czyli co dzieli i łączy dwa francuskie regiony winiarskie?

Burgundia i Bordeaux, dwie krainy, które dla milionów winomanów są synonimem Francji w butelce. Warunek sine qua non listy win zarówno w winiarni, restauracji, jak i tych, które należy wypić dla hedonistycznego poznania abecadła wina. Oba regiony mają zagorzałych fanów czy apologetów. Jedni uważają Bordeaux za apoteozę myśli winiarskiej, takie trochę szkiełko i oko. Natomiast Burgundię oceniają przez pryzmat uczuć, emocji i czegoś nieuchwytnego. Burgundia i Bordeaux – BB, niczym ikona francuskiego kina i stylu lat 50 i 60-tych. Chcemy je dla Was nieco karkołomnie porównać, bo mimo iż łączy je sława i splendor, różnią się od siebie diametralnie. Historią, gatunkami winorośli, stylem wina, a nawet proporcją kolorów. Tak więc Burgundia vs. Bordeaux – po którą butelkę sięgniesz częściej?

Ikony stylu – Burgundia vs. Bordeaux

Wina z malowniczych rejonów Francji – niekończąca się opowieść

Wina z Burgundii swą nazwę zawdzięczają ludowi. Wspominamy o tym dlatego, iż według źródeł antycznych przybył on znad… dorzecza Odry i Wisły. Czyżbyśmy pijąc wina burgundzkie mogli powołać się na odległe korzenie? Zarówno w Burgundii, jak i w Bordeaux podwaliny pod uprawę winorośli dali Rzymianie, gdy dotarli na te ziemie. Mimo, że producenci wina burgund lubią się powoływać na wcześniejsze relacje handlowe z Grekami czy produkcję wina przez Celtów. Tak czy inaczej, realny start na osi dziejów wyglądał podobnie. 

   Dolina Borgundii

 

Różnice zaczęły pojawiać się wraz z upływem kolejnych stuleci. Bordeaux gospodarowało znacznie mniejszym obszarem winnic niż dzisiaj, którego większość była wówczas nieużytkami lub co gorsza, mokradłami. Wino Bordeaux rozpoczęło natomiast międzynarodową karierę, dzięki znalezieniu się w sferze wpływów Anglii, trafiając tym samym na stoły londyńczyków. Ten romans i fama trwała przez kolejne stulecia. 

Dolina Bordeaux 

Wracając do wina z Burgundii, w średniowieczu to olbrzymie wpływy kościoła kształtowały strukturę własności na tym obszarze. To tu słyszało się takie hasła jak benedyktyni i Cluny, cystersi i Clos de Vougeot. Ci ostatni jako pierwsi zaczęli wyznaczać podwaliny pod późniejsze siedliska – cru, dostrzegając różnice i rolę, tego co dziś nazywamy terroir. Promotorami wina burgundzkiego byli w przeciwieństwie do Anglików w Bordeaux – papieże z Awinionu. Wywyższali je ponad dostępne w zasięgu ręki trunki znad Rodanu. 

 

Burgund vs. Bordeaux – dalsza część historii

Bordeaux mimo politycznych i militarnych zawieruch dziejowych wspaniale prosperowało, zwłaszcza, iż obszar winnic znacznie się powiększył dzięki ogromnej akcji osuszania terenu dokonanego przez inżynierów holenderskich. To co dziś jest tak oczywiste, czyli obszar Medoc, było kiedyś po prostu bagnem.

 

Burgundia to konsekwentna praca nad rozwojem winiarstwa (pierwsze identyfikacje winogron, ochrona prawna ze strony książąt burgundzkich, etc). Kościół odgrywa coraz mniejszą rolę, a po włączeniu do Francji (to nie pomyłka, Burgundia to osobny twór pod auspicjami Francji aż do XVII w.), ta rola zaczyna maleć jeszcze bardziej, by po Rewolucji Francuskiej spaść do zera. 

 

Rozdrobnienie winnic jakie dziś znamy, co widać zwłaszcza w porze zbiorów, wina burgundzkie zawdzięczają napoleońskim przepisom o dziedziczeniu przez…wszystkich. Stąd wręcz absurdalne podziały i mikro winnice, a zatem początek działalności tak istotnych dziś negocjantów, skupujących (acz często na zasadzie kontraktów wieloletnich czy nawet wielopokoleniowych) winogrona od małych plantatorów.

 

Wina z Bordeaux to sukces na światowych salonach i istotna rola klasyfikacji wina (ważna z drobnymi zmianami do dziś) w wieku XIX. Uff!!! Chyba tego trochę za wiele. Poczekajcie, aż wspomnimy o apelacjach…

 

Galimatias

W Bordeaux na przeszło 127 tys. ha jest ponad 60 apelacji. W Burgundii na 28 tys. ha ponad 100 (po dodaniu regionu Chablis i Beaujolais robi się 150). Średnie cru jest wielkości kilkunastu ha, a tym samym szansa na skosztowanie go bardzo iluzoryczna. Z zapamiętaniem, jak podejrzewam, podobny problem. 

 

Wina z Burgundii vs. Bordeaux – odmiany to już łatwizna

Na pocieszenie pozostaje fakt, iż różnorodność apelacyjna na szczęście nie koresponduje z ilością odmian ani w Bordeaux, ani w Burgundii. Burgundia w bieli to królestwo obecnie już kosmopolity, choć wywodzącego się właśnie z tegoż regionu – chardonnay. Ok, jest jeszcze pośredniej jakości aligote. Tyle. No dobra, szczątkowo obecne jest jeszcze sauvignon blanc, ale raczej anegdotycznie. Tak więc podsumowując odmiany wina z Burgundii: w bieli to chardonnay. W czerwieni to pinot noir, kapryśny arystokrata. Gdy sięgniemy po czerwień z Beaujolais to dodamy do tego jeszcze gamay. Koniec.

 

Wina z Bordeaux mają nieco więcej nazw i przede wszystkim wina wieloszczepowe, do połączeń których stosuje się często proporcje wypracowane przez dekady czy nawet pokolenia. Tutaj biel to semillon, sauvignon blanc i muscadelle. To niemal reguła. W ilościach aptekarskich stosuje się też sauvignon gris (karierę robi teraz w Nowej Zelandii), colombard (tutaj popularność w Południowej Afryce) a także merlot blanc i mauzac. Czerwień w Bordeaux reprezentuje trójca w postaci cabernet sauvignon, merlot i cabernet franc. Wspierana zwłaszcza w zacniejszych butelkach przez petit verdot, malbec i odmianę, która kiedyś królowała w regionie, a dziś jest wizytówką Chile – mowa o carmenere.

 

Burgund a Bordeaux – te same kolory, ale inne proporcje

Bordeaux to dominujące królestwo czerwieni (prawie 90%), biel i szczypta różu. Produkuje się też odrobinę wina musującego wytwarzanego metodą tradycyjną, nazywanego odpowiednio Cremant de Bordeaux i Cremant de Bourgogne.

Przeciwnie w Burgundii, przeważa biel, lecz nie dominuje. Tu proporcje są bardziej wyrównane (55% dla białych gron), przy minimalnym udziale win różowych. 

 

Różnice na zakończenie

W porównaniu Burgundia vs. Bordeaux wśród różnic rzuca się najpierw w oczy kształt butelek, zresztą swą nazwę zawdzięczających regionom. A zatem Bordeaux prezentuje się w butelce bordoskiej z wysokimi ramionami, niemal pod kątem prostym do szyjki (najpopularniejsza butelka na świecie). Burgundia w szkle burgundzkim, z pochyłymi ramionami, łagodnie schodzącymi w kierunku dna. 

 

Warto wspomnieć także o takim czynniku jak cena. Oczywiście uogólniając czy też uśredniając, butelki z Burgundii są niemal dwa razy droższe, a przy najbardziej poszukiwanych tytułach zarówno w jednym, jak i drugim regionie te dysproporcje cenowe są jeszcze głębsze, dochodząc do absurdalnych kwot ostatnimi laty.

 

Rada dla winomanów

Na sam koniec naszego podsumowania Burgundia vs. Bordeaux. Absolutnie nie słuchajcie zaprzysięgłych wrogów jednej czy drugiej strony, nie ulegajcie też ich miłośnikom, tylko próbujcie czerpać z obu krynic wina, tak wpisanego w historię, że wręcz z nią utożsamianego. Czy to będzie chateau z Bordeaux, czy domaine z Burgundii, jedno i drugie przeniesie Was na pewno w orbitę niezapomnianych doznań zmysłowych, do których miło będzie wrócić.

Wybraliśmy dla Ciebie: