Wino vs piwo. Partnerstwo? Wspólne dzieje? A może symbioza? Jakie walory przemawiają za jednym bądź za drugim? Czy wybierając konfrontację wino vs piwo wiemy jaki jest jej wynik od samego początku? Czy może nie ma tu rozstrzygnięcia?
Starożytne metryki
Zacznijmy od genezy jednego i drugiego. Wino vs piwo w historii dziejów ludzkości sięga naprawdę w odległą przeszłość. O początkach wina, jeśli na bok odłożymy biblijne utożsamienie wina z Noe, sięgają przeszło 70 wieków w przeszłość. Oczywiście nie możemy z całą pewnością datować kiedy sięgnięto świadomie po ten boski trunek. Choć dłuuugo nie przypominał takich win jakie znamy dzisiaj. Jak pragnie tego wiele opracowań w pojedynku wino vs piwo to pierwsze wygrywa.
Za kolebkę winiarstwa tradycyjnie uważa się region Kaukazu. W Gruzji to ludzie i nastrój sprawiają, że my również jesteśmy przeświadczeni o tamtejszym pochodzeniu winnej latorośli. Niemniej jednak pierwsze archeologiczne ślady na produkcję wina znalezione zostały na terenie Iranu i datowane są na połowę 6 tysiąclecia przed nasza erą. Te jednoznacznie wskazujące jednak na świadomą i technicznie zaawansowaną produkcję wina przesuwają na 3000 r p.n.e.
Jak na tym tle ma się sprawa z piwem?
Otóż okazuje się, że rodowód piwa jest także starożytny. Tam gdzie potrafiono wytwarzać chleb można było już początkowo dla urozmaicenia przyrządzić coś co tylko z dużą rezerwą uznalibyśmy dziś za piwo. To starożytny lud Sumerów, a ściślej ślady po tej cywilizacji (do obejrzenia w paryski Luwrze) w postaci kamiennych tabliczek przekazują nam dane o produkcji piwa (z orkiszu). Odległe to czasy bo 4000 lat przed naszą erą. Jednak w rywalizacji wino vs piwo na najstarszy trunek wygrywa na punkty wino. Pamiętajmy, że archeologia może nam jeszcze dużo pokazać i zmienić ostatecznie punktację w przyszłości odkrywając nieznaną nam dzisiaj przeszłość.
Ile wina a ile piwa na stole? Nokaut.
Teraz pora na zagadnienie związane ze spożyciem tych dwóch jak widać powyżej leciwych w swej historii trunków. Czy w zestawieniu wino vs piwo możemy wskazać lidera? Dane światowe wskazują wyraźnie, że era wina odchodzi. Z roku na rok, mimo wzrostu populacji, spożycie wina systematycznie spada. Gdzie tam czasy średniowiecza, gdy szacowało się, iż przeciętny człowiek w Europie spożywał około 1000 litrów wina rocznie.
Dziś liderami na naszym kontynencie są Portugalczycy. Spożywają oni rocznie około 56 litrów wina na głowę. Zatem globalnie jest z roku na rok coraz gorzej, acz nie jest to jakiś tragiczny spadek. W 2019 roku na całym świecie wypito 244 mln hektolitrów wina. Gdybyśmy zamienili to na butelki to dałoby ponad 32 mld butelek. Zdawałoby się, że to gigantyczna ilość.
Lecz gdy spojrzymy na spożycie piwa, to w tym samym roku 2019 wypito prawie 1,9 mld hektolitrów. Gdybyśmy to zmienili na butelki wina dałoby deklasującą liczbę 252 mld butelek. W rywalizacji wino vs piwo na ilość, piwo wygrywa.
Gdzie szukać bogactwa?
A gdybyśmy spojrzeli na wartości reprezentowane przez dwóch konkurentów, a wyrażone w pieniądzach. Wszak ilość nie znaczy jakość, a ceny win zdecydowanie odbiegają od większości piw. Zeszły, okropny rok niech nie będzie rokiem porównań i niech odejdzie w niepamięć. Zatem sięgnijmy do 2019. Okazuje się, że rynek wina generował przychód w wysokości prawie 380mld dolarów. A jak było z piwem? Otóż masowość zrobiła swoje. W zestawieniu wino vs piwo, znowu wino leży na macie, ponieważ piwo przyniosło inwestorom ponad 650 mld dolarów.
Ilościowe i kwotowe liczby przemawiają za piwnym sukcesem, lecz jak sprawa ma się z właściwościami zdrowotnymi.
Zdrowie ponad wszystko
Winomani powołają się na tzw. francuski paradoks, choć w wyniki najnowszych badań wskazują, że alkohole w ogóle, w tym piwo rzecz jasna mają zbawienny wpływ na nasz organizm. Oczywiście za radą Shakespeare lepiej pamiętać, że:
„równie chorzy są ci, którzy się przejadają, jak i ci którzy głodują. Nie jest mierną radością znać miarę – nadmiar prędko siwieje, a umiar żyje dłużej”.
Najnowsze badania dowodzą, że nawet tłuszcze chociażby w serach nie niosą już takiej grozy jak dawniej sądzono.
Co więc w rywalizacji wino vs piwo jedno i drugie ma do zaoferowania?
Właściwości lecznicze wina znane są od czasów starożytnych. W Mezopotamii ten sam znak pisma klinowego oznaczał wino i życie. Sam Hipokrates w większości zaleceń leczniczych stosował wino. Lista chorób, którym pijąc regularnie wino (nie mylić z nałogiem) można przeciwdziałać jest długa i z każdym rokiem, po kolejnych badaniach się wydłuża.
Niwelowanie ryzyka miażdżycy, zawału serca czy udaru mózgu – popularnych niestety współczesnych schorzeń – to na pewno ogromna zaleta wina. Liczne działania antyrakowe, spowolnienie procesów starzenia, działania bakteriobójcze, etc. Lepsze ukrwienie to lepsza praca mózgu, a co za tym idzie proces myślenia i tworzenia.
Nie bez powodu wielu twórców, artystów, pisarzy czy naukowców swe opus magnum tworzyli przy współudziale trunku Bachusa. Naprawdę dużo tego. Jeśli dodamy jeszcze zawartość witamin (A, B1, B2, B6, B12, C, H, PP), a także potas, fosfor, wapń, magnez, sód – to zgodnie z twierdzeniem antycznym zgodzimy się, że wino jest najzdrowszym napojem w diecie człowieka.
Co z piwem, czy też ma działania prozdrowotne?
Powtarzamy, umiarkowane spożycie piwa powoduje, że mamy większą szansę na uniknięcie nie tylko chorób układu krążenia, ale i wrzodów, kamieni nerkowych czy np. zapalenia stawów. Podobnie jak wino ma działanie antydepresyjne i uspokajające.
Piwo ma całkiem sporą zawartość witamin z grupy B (PP, B2, B6, B9), a także cenny zwłaszcza dla kości krzem, deficytowy w naszej codziennej diecie. Wbrew utartym schematom, piwo może pochwalić się dużą dawką polifenoli. Co za tym idzie, posiada właściwości przeciwzapalne, antyalergiczne, przeciwzakrzepowe czy antywirusowe i bakteriobójcze.
Piwo zawiera cenny kwas foliowy, magnez (dwa kufle piwa to 25% zapotrzebowania organizmu) i potas. Jak widać w starciu wino vs piwo w kategorii zdrowie sędziowie na punkty przyznają zwycięstwo winu, ale nie jest to zwycięstwo przez nokaut, a raczej wyrównana walka do końca.
Ilu browarników a ilu winiarzy?
Z ciekawostek produkcyjnych w sporze wino vs piwo. Piwo produkuje się niemal w każdym kraju na świecie w przeciwieństwie do wina, które jest ograniczone terytorialnie ze względu na warunki klimatyczne. Szacuje się, że na świecie jest prawie 20,000 firm piwowarskich. Co ciekawe jeśli chodzi o produkcję to Polska zamyka pierwszą dziesiątkę z prawie 40 mln hektolitrów, niemal tyle co Wielka Brytania. Jeśli chodzi o spożycie Polska jest w pierwszej trójce.. Tak dobrze bynajmniej nie jest, jeśli chodzi o spożycie wina, tutaj jesteśmy w światowym ogonie a przyrosty są ewolucyjne a nie rewolucyjne. Wino bije na głowę piwo jeśli chodzi o liczbę producentów, bo szacuje się , że jest ich ponad 70,000.
Lecz czy jest to w ogóle rywalizacja. Przecież wino vs piwo nie ma zwycięzcy i oba starożytne trunki mają swoje miejsce na świecie. Odnajdą się w niemal każdych okolicznościach i każdym daniu, a ich poznawanie to nieustanna przygoda.