Zimowe wieczory to synonim ciepła i wygody. Wyobraź sobie kieliszek wina, które wprawia w przytulną atmosferę za sprawą urokliwych aromatów cynamonu, goździków i korzennych przypraw… W tym artykule zagłębiamy się w wina na zimę – sprawdzamy, które odmiany winogron, techniki produkcji i terroir wpływają na uzyskanie idealnego „zimowego” charakteru win.
W świecie wina zima zajmuje szczególne miejsce. Aromaty cynamonu, goździków i innych przypraw potrafią zmienić chłodny wieczór w niezwykłą przyjemność. Jaką butelkę wina na zimę wybrać, aby zmienić zimową atmosferę w „winter wonderland”? Oto nasze podpowiedzi.
Białe wina z symfonią przypraw – gewürztraminer i muscat
Wśród białych odmian, które są doskonałymi towarzyszami zimowego wieczoru przy kominku, prowadzi gewürztraminer. Subtelne nuty przypraw wnosi też muscat, inna odmiana białego wina.
– Cynamon nieodmiennie kojarzy się z białymi odmianami, jak gewürztraminer i choćby muscat, acz można go również odnaleźć i w innych winach. Gewürztraminer również będzie przypominał goździki w nosie, choć intensywniejsze ich wydanie odnajdziemy w aromatycznych winach czerwonych jak choćby z Riojy – opowiada Krzysztof Sułek, sommelier Fine Wine.
Czerwone wino o pikantnych nutach – syrah z Nowego Świata
Jedną z najbardziej korzennych odmian jest niewątpliwie syrah, zwłaszcza z tzw. Nowego Świata. To wybór dla tych, którzy szukają odważnych, bardziej pikantnych doświadczeń w kieliszku. Wina z państw takich jak Chile, Argentyna i Republika Południowej Afryki prezentują intensywny bukiet cynamonu i goździków, stanowiąc dobry wybór na zimowy wieczór.
To idealne wino na zimę szczególnie wtedy, gdy zestawisz je z daniami, które uchwycą esencję cynamonu i goździków, np. gulaszami czy potrawami indyjskimi. Odmiana syrah, mająca swoje korzenie w Nowym Świecie, wniesie wówczas do stołu wyrazisty i pikantny charakter.
Jakie techniki produkcji wina sprzyjają rozwinięciu się aromatów korzennych?
Winemaker odgrywa kluczową rolę we wzmocnieniu profilu aromatycznego wina. Jeśli za cel stawia sobie rozwinięcie aromatyczności wina, zapewne sięgnie po dojrzewanie w dębowych beczkach. Ta metoda pozwala na wplecenie nut cynamonu i goździków, tworząc wino, które pasuje do zimowego motywu.
Tak o starzeniu w beczkach opowiada Krzysztof Sułek: – Pochodzenie beczek i stopień ich wypalenia współdecydują z innymi czynnikami o korzenności wina. Tu decyduje po prostu zamysł winiarza, co chce osiągnąć w danym winie, mając określony charakter surowca. Choć pamiętajmy, że nadmiar „tuningu” to zatracenie cech terroir. Przy tradycyjnym podejściu ta przyprawowość ma się pojawić w punkt i nie być w nadmiarze.
Osiągnięcie idealnego balansu to właśnie największe wyzwanie. Winiarze muszą zdecydować, w jakim stopniu chcą, aby nuty cynamonu i goździków dominowały, dbając o to, aby współgrały z ogólnym charakterem wina, a nie go przytłaczały. Utrzymanie tej równowagi jest kluczowe dla zachowania autentyczności wina.
Terroir i klimat – kształtowanie „zimowych” win
Geograficzne położenie i klimat znacząco wpływają na produkcję win o „zimowym” charakterze. – W przypadku bieli to zależy od odmiany, bo chociażby wspomniany gewürztraminer nie przepada za zbyt ciepłymi siedliskami i lubiąc słońce, woli umiarkowany klimat. Nie bez kozery narodził się gdzieś w Tyrolu. Muscat z kolei to tradycyjnie ciepłolubna, jedna z najstarszych odmian, kojarzona z zapachem miodu. Choćby przez Pliniusza była określana jako odmiana kochana przez pszczoły – wylicza sommelier.
W przypadku czerwieni pożądanej intensywności przypraw dostarczają słoneczne regiony Hiszpanii, południowych Włoch i Francji, a także strefy klimatyczne Nowego Świata. Jak zapewnia Sułek, nieporównywalnie większą koncentrację przyprawową będą miały butelki z suchej i spieczonej słońcem Południowej Hiszpanii niż rześkie i soczyście owocowe wina z Veneto.
– Mowa tu o krainach słonecznych i ciepłych, dających moc i koncentrację przy zachowaniu złożoności w danych odmianach. Co nie znaczy, że inne kierunki miałyby być błędne. Dziś przy zmianach klimatu przesuwa się też zasięg „ciepłych” czerwieni bardziej na północ. A krainy tradycyjnie stojące większością w bieli dywersyfikują się na rzecz czerwieni również – dopowiada Sułek.